Program „Mieszkanie dla Młodych”, który zaczął funkcjonować od 1 stycznia 2014 roku, zakłada wsparcie dla osób do 35 roku życia, przy zakupie nowych mieszkań, a zatem mieszkań z rynku pierwotnego – od deweloperów czy spółdzielni mieszkaniowych.
Pod koniec 2013 roku widoczna była pewna stagnacja na rynku nieruchomości w ogóle, wynikająca z oczekiwania na wejście w życie programu. Sam program w pewnym stopniu może zachwiać równowagą na tym rynku, ponieważ faworyzowany jest tu rynek pierwotny. Z drugiej jednak strony program Mieszkanie dla Młodych jest kierowany do ludzi do 35 roku życia, a największą pulę klientów banków zaciągających kredyt hipoteczny stanowią osoby w wieku około czterdziestego roku życia. Zatem nie wpłynie to znacząco na portfel klientów zaciągających kredyt i kupujących nieruchomości na rynku wtórnym.
Dodatkowo limity cenowe w programie są ustalone w taki sposób, że w większych miastach dostęp do mieszkań na rynku pierwotnym jest ograniczony. A zatem wygrywa na tym rynek wtórny z szeroką i zróżnicowaną cenowo ofertą – kupującemu może bowiem bardziej się kalkulować zakup tańszej nieruchomości na rynku wtórnym, w lepszej lokalizacji, niż korzystanie z dotacji państwa.
Jednak w mniejszych miastach, gdzie deweloperzy będą budować z zachowaniem limitów cenowych z programu MdM, rynek wtórny w sposób realny odczuje zmniejszenie popytu. W wyniku tego podaż na rynku wtórnym będzie zbyt duża w stosunku do popytu, a to z kolei pociągnie za sobą konieczność obniżenia cen mieszkań na rynku wtórnym.
W opinii pośredników nieruchomości, rządowy program dopłat do kredytów mieszkaniowych wpłynie niekorzystnie na popyt na rynku wtórnym, co niekoniecznie jest pozytywne dla klientów, ponieważ mieszkania na rynku wtórnym są tańsze. Jeśli spełnią się założenia co do popularności programu, może się okazać, że część popytu zostanie przerzucona na rynek pierwotny, co zmniejszy popyt na rynku wtórnym.
Skutki wprowadzenia dopłat do kredytów na zakup nieruchomości na rynku pierwotnym mogą jednak nie być zbyt dotkliwe, pod warunkiem, że dojdzie do poprawy sytuacji gospodarczej i wzrostu konsumpcji oraz zwiększenia popytu na domy i mieszkania. Jednak tak czy inaczej nie należy oczekiwać szybkiego tempa wzrostu sprzedaży nieruchomości.
Zatem to czy rynek wtórny straci, a pierwotny zyska na programie MdM zależy od wielu czynników – sytuacji gospodarczej w Polsce, zainteresowania dofinansowaniem, cen na rynku pierwotnym, a co za tym idzie możliwości uzyskania kredytu z dopłatą, a także lokalizacji nieruchomości – w dużym lub małym mieście.